Koncert obrazował cały dorobek formacji, stąd – piosenki, które śpiewał nieżyjący Romuald Czystaw – przypomniał Felicjan Andrzejczak. On też – swoim największym przebojem postawił na nogi cały amfiteatr. Po wspólnym wykonaniu “Jolki” publiczność nie usiadła już do końca koncertu. A temperatura na widowni była tak wysoka, że koncert kończył się trzy razy. Po raz pierwszy w zaplanowanym przez muzyków terminie, ale gorące brawa spowodowały, że artyści bisowali dwukrotnie.
Ostatni raz Budki Suflera
Konin znalazł się na ostatniej koncertowej trasie legendy polskiego rocka.Krzysztof Cugowski i Felicjan Andrzejczak porwali do zabawy prawie trzy tysiące osób na widowni konińskiego amfiteatru. Okazja zaś była nie byle jaka, bo po raz ostatni wystąpiła w Koninie Budka Suflera. Zespół po czterdziestu latach muzykowania schodzi ze sceny. Konin był jednym z miast na ostatniej trasie koncertowej dinozaurów z Lublina.
Koncert obrazował cały dorobek formacji, stąd – piosenki, które śpiewał nieżyjący Romuald Czystaw – przypomniał Felicjan Andrzejczak. On też – swoim największym przebojem postawił na nogi cały amfiteatr. Po wspólnym wykonaniu “Jolki” publiczność nie usiadła już do końca koncertu. A temperatura na widowni była tak wysoka, że koncert kończył się trzy razy. Po raz pierwszy w zaplanowanym przez muzyków terminie, ale gorące brawa spowodowały, że artyści bisowali dwukrotnie.
Koncert obrazował cały dorobek formacji, stąd – piosenki, które śpiewał nieżyjący Romuald Czystaw – przypomniał Felicjan Andrzejczak. On też – swoim największym przebojem postawił na nogi cały amfiteatr. Po wspólnym wykonaniu “Jolki” publiczność nie usiadła już do końca koncertu. A temperatura na widowni była tak wysoka, że koncert kończył się trzy razy. Po raz pierwszy w zaplanowanym przez muzyków terminie, ale gorące brawa spowodowały, że artyści bisowali dwukrotnie.