Ojciec nie porwał syna

Kilka radiowozów, grupa szturmowa i policyjny negocjator – taką silną grupę można było spotkać wczoraj wieczorem na ul. Górniczej. Matka 4-letniego chłopca zgłosiła jego porwanie przez ojca. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie.24-letni ojciec wziął chłopca do siebie za zgodą matki w piątek rano i miał się nim opiekować do soboty. Jednakże nie dość, że nie odwiózł malucha, to jeszcze wyłączył telefon i matka nie mogła się z nim skontaktować. Kilkanaście godzin próbowała się dodzwonić do mężczyzny, ale bez skutku. W końcu późną nocą zdecydowała się powiadomić policję.

Policjanci natychmiast zajęli się poszukiwaniem dziecka i ojca. Udało się w niedzielę po południu. Ustalili, że przebywają w mieszkaniu przy ul. Górniczej. Mężczyzna nie chciał otworzyć drzwi. Na miejsce pojechał policyjny negocjator, a grupa szturmowa była w pełnej gotowości. Jak się jednak okazało – mężczyzna nie oddał dziecka z powodów rodzinnych. Wiele razy chłopiec był pod jego opieką i nigdy włos mu z głowy nie spadł. W końcu policjantom udało się nakłonić mężczyznę, aby dobrowolnie otworzył drzwi. W środku funkcjonariusze zastali smacznie śpiącego całego i zdrowego malca. Po przebadaniu przez lekarza wrócił do swojej mamy.

Decyzją prokuratora mężczyzna nie usłyszy zarzutów. Nie ma bowiem ograniczonych praw rodzicielskich, a jego zachowanie nie wyczerpało ustawowych znamion przestępstwa porwania.

0 thoughts on “Ojciec nie porwał syna

  1. To taka nowa moda wsrod kobiet: ojciec to albo pedofil albo porywacz wlasnego dziecka. No i jeszcze moze byc ewentualnie alimentciarzem, jak nic innego nie skutkuje. Nie moze byc ojcem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.