Radni podpadli mieszkańcom tym, że nie zgodzili się na budowę oczekiwanej od lat kanalizacji. Inwestycja miała być współfinansowana z pieniędzy unijnych.
Żeby głosowanie było ważne, do urn musi pójść ponad dwa tysiące osób. W przypadku, gdy większość z nich opowie się za odwołaniem radnych – gmina do wyborów samorządowych będzie pracowała bez rady.