Szefowie obu placówek zapewniają, że nie zostawią nikogo na pastwę losu. – Nie pytam, skąd przychodzą. Człowiekowi trzeba pomóc – mówi Józef Mazurkiewicz, szef ośrodka przy Ametystowej. Trzeba tylko przestrzegać regulaminu, a ten zakazuje wnoszenia i picia alkoholu. Osoby zdrowe muszą też w dzień opuścić pomieszczenia. Część z nich idzie w tym czasie na obiad przygotowany przez stołówkę Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
I na koniec apel. Jeśli ktoś z Państwa ma zbędną, niezniszczoną odzież, buty, środki czystości, lekarstwa na przeziębienie i przeciwbólowe może je przynieść do noclegowni przy ul. Nadrzecznej w starej części Konina. Tam przydadzą się na pewno.