W mecz lepiej weszli siatkarze Marcina Karbowiaka, którzy wygrali pierwszą partię 27:25. Przez długi czas w pierwszym secie żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie przewagi większej niż dwa punkty. W decydującej fazie seta chłodną krew zachowali zawodnicy Orła i przy trzeciej piłce setowej pokonali wilczyński zespół.
W drugim secie rozdrażnione Wilki ugryzły rywala. Od początku prowadzili grę, wypracowali sobie przewagę czteropunktową przewagę (14:10), chwilę później przyszedł moment rozluźnienia i przewaga topniała, ale ostatecznie i tak podopieczni Andrzeja Malczewskiego wysoko wygrali drugą odsłonę meczu 25:18. W trzecim starciu Wilki poszły za ciosem i podobnie jak w poprzedniej partii szybko wypracowali sobie wysoką przewagę punktową. Kiedy na tablicy wyników mieliśmy rezultat 23:15 w drużynie Wilków wtargnęło się małe rozluźnienie i wilczyński zespół nie mógł wyprowadzić ostatecznego ciosu. Potrzebna była dopiero szósta piłka setowa. Wilki wygrały trzeciego seta 25:21.
Czwarta partia była niemal identyczna jak pierwsza. Goście grali dobrze w przyjęciu, momentami bronili ataki nie do wyłapania, w dodatku wszedł świetnie dysponowany tego dnia Mateusz Pihan i goście cieszyli się już z jednego punktu, bowiem wygrali czwartą odsłonę meczu 25:23.
Podobnie jak w pierwszym meczu w Międzyrzeczu w pojedynku tych dwóch drużyn mieliśmy tie-break. Goście zdobyli pierwsze dwa punkty, by po chwili stracić cztery z rzędu. Kolejny fragment piątego seta to koncert Wilków. Zejście na zmianę stron przy stanie 8:4, wysokie prowadzenie 12:6 – tego po prostu nie można było roztrwonić. Wilki znów okazały się lepsze w tie-breaku w meczu z Orłem Międzyrzecz, tym razem pokonując rywala do ośmiu.
W drugim secie rozdrażnione Wilki ugryzły rywala. Od początku prowadzili grę, wypracowali sobie przewagę czteropunktową przewagę (14:10), chwilę później przyszedł moment rozluźnienia i przewaga topniała, ale ostatecznie i tak podopieczni Andrzeja Malczewskiego wysoko wygrali drugą odsłonę meczu 25:18. W trzecim starciu Wilki poszły za ciosem i podobnie jak w poprzedniej partii szybko wypracowali sobie wysoką przewagę punktową. Kiedy na tablicy wyników mieliśmy rezultat 23:15 w drużynie Wilków wtargnęło się małe rozluźnienie i wilczyński zespół nie mógł wyprowadzić ostatecznego ciosu. Potrzebna była dopiero szósta piłka setowa. Wilki wygrały trzeciego seta 25:21.
Czwarta partia była niemal identyczna jak pierwsza. Goście grali dobrze w przyjęciu, momentami bronili ataki nie do wyłapania, w dodatku wszedł świetnie dysponowany tego dnia Mateusz Pihan i goście cieszyli się już z jednego punktu, bowiem wygrali czwartą odsłonę meczu 25:23.
Podobnie jak w pierwszym meczu w Międzyrzeczu w pojedynku tych dwóch drużyn mieliśmy tie-break. Goście zdobyli pierwsze dwa punkty, by po chwili stracić cztery z rzędu. Kolejny fragment piątego seta to koncert Wilków. Zejście na zmianę stron przy stanie 8:4, wysokie prowadzenie 12:6 – tego po prostu nie można było roztrwonić. Wilki znów okazały się lepsze w tie-breaku w meczu z Orłem Międzyrzecz, tym razem pokonując rywala do ośmiu.
Trener Wilków w wywiadzie: „Trzeba wygrać za 3 punkty w Sulechowie, To miejsce, na którym jest to jest miejsce tej drużyny”. A jednak 3:0 do tyłu z przedostatnią drużyną Panie trenerze :):):):):):)
Zdarza się i tak wyniki są rewelacyjne.