W szkole nie ma klas górniczych, ale jak mówi jej dyrektor – absolwenci klas technicznych bez trudu mogliby rozpocząć pracę w kopalni, gdyby ta zatrudniała nowych pracowników.
– Zaczynaliśmy jako szkoła praktycznie przyzakładowa, stąd można nas nazwać spadkobiercami a precyzyjniej – strażnikami pewnej tradycji – mówi Janusz Kamiński.
– Zaczynaliśmy jako szkoła praktycznie przyzakładowa, stąd można nas nazwać spadkobiercami a precyzyjniej – strażnikami pewnej tradycji – mówi Janusz Kamiński.