Grający na pozycji pomocnika i stopera zawodnik barwy konińskiej drużyny reprezentował w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych minionego stulecia.
W tym czasie Pieczyński był jednym z ważniejszych piłkarzy Górnika, cieszył się także dużą popularnością wśród kibiców. Pomimo wielu propozycji składanych przez największe polskie kluby do końca kariery pozostał w Koninie.
– Jan Pieczyński był bardzo oddany Górnikowi. Na boisku i poza nim zawsze można było na niego liczyć. Był niezwykle koleżeńskim i zawsze uśmiechniętym człowiekiem. Po zakończeniu kariery wiernie kibicował konińskiej drużynie. Dopóki pozwalało mu na to zdrowie oglądał niemalże każdy mecz „biało-niebieskich” – wspomina zmarłego kolegę Wiesław Tomaszewski.
Pogrzeb Jana Pieczyńskiego odbędzie się jutro. Msza święta w kościele św. Bartłomieja na konińskiej Starówce rozpocznie się o godz. 11:00.
W tym czasie Pieczyński był jednym z ważniejszych piłkarzy Górnika, cieszył się także dużą popularnością wśród kibiców. Pomimo wielu propozycji składanych przez największe polskie kluby do końca kariery pozostał w Koninie.
– Jan Pieczyński był bardzo oddany Górnikowi. Na boisku i poza nim zawsze można było na niego liczyć. Był niezwykle koleżeńskim i zawsze uśmiechniętym człowiekiem. Po zakończeniu kariery wiernie kibicował konińskiej drużynie. Dopóki pozwalało mu na to zdrowie oglądał niemalże każdy mecz „biało-niebieskich” – wspomina zmarłego kolegę Wiesław Tomaszewski.
Pogrzeb Jana Pieczyńskiego odbędzie się jutro. Msza święta w kościele św. Bartłomieja na konińskiej Starówce rozpocznie się o godz. 11:00.