Energa odcięła prąd MKS – owi

MKS MOS Konin w drugim meczu Basket Ligi Kobiet przegrał w Toruniu z Energą 40-68
Mecz od samego początku prowadziły torunianki. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 12-4 dla Energi, a skuteczność MKS – u na poziomie niespełna 12 % mówi wiele o postawie naszych zawodniczek w ataku. W drugiej kwarcie przewaga się powiększała, w pewnym momencie mieliśmy wynik 27-6. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37-16 – to była różnica, którą zawodniczki Tomasza Grabianowskiego mogły jeszcze odrobić.

16 oczek do przerwy, skuteczność rzutów z gry poniżej 25 % i żadnego celnego rzutu za 3 punkty, to krótkie statystyczne podsumowanie pierwszej połowy w drużynie z Konina. Patrząc na statystyki naszych przeciwniczek była to przepaść. Energa rzucała na poziomie 42 %, trafiła 3 z 7 „trójek” i miała znacznie więcej zbiórek.

Trzecia kwarta to kolejne 9 punktów straty do naszych rywalek i różnica 30 oczek przed ostatnimi dziesięcioma minutami meczu sprawiły, że Katarzynki wygrały ten mecz praktycznie po trzech kwartach. Ostatnie 10 minut należało do naszego zespołu, który wygrał czwarte starcie 13-11, ale to oczywiście nie wystarczyło na choćby remis. Pojedynek zakończył się ostatecznie wynikiem 68-40 dla Energi Toruń.

Na pomeczowej konferencji prasowej bośniacki trener drużyny gospodarzy Elmedin Omanić stwierdził, że jego zespół wygrał ten mecz zanim się rozpoczął. Ten jednak chwalił naszą drużynę i powiedział, że jeśli MKS pozyska jeszcze dwie zawodniczki na ekstraklasowym poziomie, to będzie mógł powalczyć o coś więcej w Basket Lidze Kobiet. Z kolei Tomasz Grabianowski uważa, że ciężar z bardzo dobrego meczu z Basketem ROW Rybnik, który spoczywał na barkach naszych koszykarek, był kluczem do porażki naszego zespołu.

Najlepszą zawodniczką w naszej drużynie była Chandra Harris która zdobyła 10 punktów i odnotowała 7 zbiórek, natomiast w drużynie z Torunia rewelacyjnie zagrała Joanna Walich zdobywając 22 punkty i pięciokrotnie zbierała piłki spod kosza. Z drużyny gospodarzy warto także wyróżnić Lorin Dixon, która dała drużynie 13 punktów, pięć razy zbierała piłkę spod kosza i tyle samo razy asystowała. 

fot. basketligakobiet.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.