Niezmienne są jedynie zmiany.
Na zdj. założyciel z sukcesorem, ojciec i syn, Tomasz i Mateusz Kowalewscy.
To motto rodzinnej firmy Hortimex. Tomasz Kowalewski przekazuje ją właśnie swojemu synowi – Mateuszowi. Sukcesja to proces psychiczny – mówi spadkobierca. Musiałem uczyć się zarządzania ludźmi i wiem, że w początkowym okresie byłem nie do wytrzymania. A stosunki międzyludzkie to jeden z filarów powidzenia takich przedsięwzięć jak nasze – dodaje pan Tomasz Kowalewski.Hortimex powstał w pionierskich czasach – w zasadzie jeszcze przed transformacją, bo w roku 1988. Przez kilka lat firma szukała tożsamości, by około 1992-93 postawić na dodatki do żywności. To była dobra decyzja – oceniają zarówno senior jak i junior Kowalewscy. Teraz zatrudniają ponad 30 osób, przy rocznych obrotach ponad 40 mln zł.
Niebawem firmę we władanie przejmie Mateusz, syn Tomasza, pan Tomasz, choć nieco zwolni – w miejscu stac nie zamierza. – Będę pomagał córce w jej firmie logistycznej, a i dla siebie mam jeszcze pomysł na biznes, choć za wcześnie o tym teraz mówić w szczegółach, mówi założyciel Hortimexu.
Z założycielem – Tomaszaem Kowalewskim i spadkobiercą Hortimexu – Mateuszem Kowalewskim – rozmawiał Sławek Zasadzki.