Kolejne trzy punkty do ligowego dorobku dopisali wczoraj piłkarze Sokoła Kleczew, którzy na własnym terenie pokonali Fogo Luboń 3:1. Wynik spotkania otworzył w 19. min. Mikołaj Pingot. Sześć minut później było 1:1 za sprawą Damiana Przepióry. Przed zmianą stron prowadzili jednak kleczewianie, którzy drugiego gola zdobyli dzięki strzałowi Łukasza Urbana (34. min.). W drugiej części rywalizacji rzut karny wykorzystał kapitan „biało-zielonych” – Jakub Dębowski. Po tym zwycięstwie Sokół plasuje się na trzynastej pozycji III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej tracąc do lidera – Polonii 1912 Leszno sześć punktów.
Zawiedli kibiców rozpędzeni piłkarze Górnika Konin, którzy przegrali u siebie z Gromem Wolsztyn 0:1. Na początku spotkania przeważali goście. W 15. min. dobrej okazji nie wykorzystał Marcin Grolewski. Minutę później oglądaliśmy pierwszy groźny strzał na bramkę przyjezdnych. Uderzenie Pawła Błaszczaka było jednak niecelne. W 19. min. doskonale z rzutu wolnego przymierzył Łukasz Kujawa, a bramkarz Gromu – Paweł Kotlarski musiał wykazać się refleksem by zbić futbolówkę na rzut rożny. Pod koniec pierwszej połowy Kujawa mógł wpisać się na listę strzelców po strzale z dystansu. Uderzenie z pierwszej piłki z około 22. metra okazało się jednak niecelne.
Druga połowa rywalizacji rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości, którzy po rzucie rożnym zdobyli bramkę za sprawą Mikołaja Juchacza. W kolejnych minutach wolsztynianie cofnęli się do defensywy i po każdym najmniejszym starciu „łapali kontuzję” – czyli leżeli zwijając się z bólu, po czym po upływie około minuty w pełni sił powracali do gry.
Zawiedli kibiców rozpędzeni piłkarze Górnika Konin, którzy przegrali u siebie z Gromem Wolsztyn 0:1. Na początku spotkania przeważali goście. W 15. min. dobrej okazji nie wykorzystał Marcin Grolewski. Minutę później oglądaliśmy pierwszy groźny strzał na bramkę przyjezdnych. Uderzenie Pawła Błaszczaka było jednak niecelne. W 19. min. doskonale z rzutu wolnego przymierzył Łukasz Kujawa, a bramkarz Gromu – Paweł Kotlarski musiał wykazać się refleksem by zbić futbolówkę na rzut rożny. Pod koniec pierwszej połowy Kujawa mógł wpisać się na listę strzelców po strzale z dystansu. Uderzenie z pierwszej piłki z około 22. metra okazało się jednak niecelne.
Druga połowa rywalizacji rozpoczęła się od mocnego uderzenia gości, którzy po rzucie rożnym zdobyli bramkę za sprawą Mikołaja Juchacza. W kolejnych minutach wolsztynianie cofnęli się do defensywy i po każdym najmniejszym starciu „łapali kontuzję” – czyli leżeli zwijając się z bólu, po czym po upływie około minuty w pełni sił powracali do gry.
Górnik mógł wyrównać w końcówce, jednak doskonałych szans nie wykorzystali kolejno: Krzysztof Słowiński, Łukasz Kujawa i Paweł Błaszczak. Warto dodać, że w 81. min. czerwoną kartkę otrzymał Maciej Adamczewski. Zdaniem większości obserwatorów faul popularnego „Pianki” nie kwalifikował się na wyrzucenie go z boiska. Dodajmy, że była to tylko jedna z wielu kontrowersyjnych decyzji słabo spisującej się wczoraj w Koninie trójki sędziowskiej z Grzegorzem Łakomickim na czele.