Obawy dotyczące przerwania dostaw ciepła do miasta pojawiły się dość dawno, a głośno zaczęto o nich mówić po konferencji prasowej, która odbyła się w Turku w miniony poniedziałek. Dotyczyła ona przyszłości powiatu tureckiego po zamknięciu elektrowni i kopalni. Jednym z problemów miałoby być ogrzewanie miasta. W świetle korespondencji prowadzonej przez tureckie PGKiM z ZE PAK obawy te wydają się być bezzasadne.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej już 20 marca zeszłego roku wysłało do ZE PAK pismo z pytaniem o to, jak plany inwestycyjne PAK-u wpłyną na dostawy ciepła do Turku.
Zarząd PAK-u wyjaśnił, że choć w 2017 roku bloki węglowe Elektrowni „Adamów”, zostanią zamknięte, to powstanie tam nowy blok energetyczny na gaz ziemny. Taki zapis znalazł się w dokumencie pt. „Aktualizacja Strategii Rozwoju na lata 2011-2025”, zatwierdzonym przez Zarząd oraz Radę Nadzorczą PAK-u.
Dla zapewnienia ciągłości dostaw ciepła dla miasta w okresach: szczytu zimowego, awarii lub planowych odstawień bloku do remontu, wybudowana zostanie – równolegle z blokiem – kotłownia gazowa o mocy uzupełniającej zapotrzebowanie na ciepło w tym czasie – pisze Zarządu PAK-u. Realizacja tych planów pozwala zadeklarować wykonywanie umowy na dostarczanie ciepła do Turku w długim horyzoncie czasowym – czytamy w piśmie PAK-u do tureckiego PGKiM.