Przypomnijmy, mężczyzna wraz kolegami pływał rowerem wodnym. W pewnym momencie postanowili wyskoczyć do wody i popływać.
W niedzielę po godz. 17:00 konińscy strażacy odebrali zgłoszenie od znajdujących się na brzegu obserwatorów, że jeden z mężczyzn zaczął się topić. Na pomoc wysłano ekipę ratowniczą. Po dwóch godzinach akcja ratunkowa przerodziła się w poszukiwawczą.
Wczoraj do prowadzonej przez konińskich strażaków akcji włączono dysponujący sonarem samochód ratownictwa wodnego z Poznania. Dzięki urządzeniu udało się zlokalizować zwłoki mężczyzny w odległości ok. 300 metrów od brzegu, na głębokości 20 metrów. – Ciało wyłowiono w miejscu oddalonym o ok. 50 metrów od ostatniego wskazania świadków – tłumaczy rzecznik konińskiej straży pożarnej Sebastian Olesiak.
Jak informują konińscy policjanci – zwłoki zostały już zidentyfikowane przez rodzinę mężczyzny.
W niedzielę po godz. 17:00 konińscy strażacy odebrali zgłoszenie od znajdujących się na brzegu obserwatorów, że jeden z mężczyzn zaczął się topić. Na pomoc wysłano ekipę ratowniczą. Po dwóch godzinach akcja ratunkowa przerodziła się w poszukiwawczą.
Wczoraj do prowadzonej przez konińskich strażaków akcji włączono dysponujący sonarem samochód ratownictwa wodnego z Poznania. Dzięki urządzeniu udało się zlokalizować zwłoki mężczyzny w odległości ok. 300 metrów od brzegu, na głębokości 20 metrów. – Ciało wyłowiono w miejscu oddalonym o ok. 50 metrów od ostatniego wskazania świadków – tłumaczy rzecznik konińskiej straży pożarnej Sebastian Olesiak.
Jak informują konińscy policjanci – zwłoki zostały już zidentyfikowane przez rodzinę mężczyzny.