W pozostałej części pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środku pola. Sparta przeważała, była lepszym zespołem, ale nie potrafiła tego udowodnić zdobyczą bramkową. W 40. minucie w spojenie słupka z poprzeczką bramki Obry trafił jeszcze Damian Tylak – i to tyle, jeśli chodzi o okazje koninian w pierwszej połowie.
Goście próbowali przedostać się pod pole karne, ale większość ich akcji kończyła się na ostatnich obrońcach konińskiej Sparty lub na niecelnych strzałach i dośrodkowaniach.
Po przerwie nastąpił przełom. W szatni gospodarzy padło kilka ostrych zdań i po wznowieniu gry koninianie ruszyli z impetem na rywala.
Pierwszą okazję bramkową przyjezdnych kibice oglądali dopiero w 75. minucie, gdy dwa razy z kilku metrów w Szymona Szymańskiego trafił jeden z zawodników drużny przyjezdnej.
Niestety, radość nie trwała długo, gdyż trzy minuty później kapitan drużyny z Kościana – Mariusz Pietrzak wyrównał stan rywalizacji główkując celnie z kilku metrów.
W doliczonym czasie gry Sparta dwukrotnie mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw nikt nie przeciął dośrodkowania Łajdeckiego, po którym piłka przeleciała przez pole bramkowe. Tuż potem Damian Tylak przestrzelił z 8 metrów. Ostatecznie mecz w Koninie zakończył się podziałem punktów.