Zespół teatralny "Zosieńki" przywitał spektaklem pierwszy dzień wiosny.
Ujęła ich prosta historia...miejskiego pastucha i córki chana. To baśń z Dagestanu, w której naturalnie życzliwe odruchy biednego człowieka ratują życie rybie, jeleniowi i lisowi. W zamian dostaje przewrotną, despotyczną, królewską córkę, nad której charakterem będzie musiał jeszcze długo pracować, żeby spokojnie można było powiedzieć: żyli długo i szczęśliwie..
Zespół teatralny "Zosieńki" przywitał wiosnę spektaklem, prezentując go rodzicom oraz zaproszonym gościom w auli Szkoły Podstawowej nr 1. Ta forma wypowiedzi jest dość prosta w treści. Brak scenografii, nieliczne rekwizyty nie zapowiadały tak rewelacyjnego pokazu. Widzowie natomiast zostali zaskoczeni formą. Cokolwiek działo się na scenie, działo się w zintegrowanej grupie, która z własnych ciał starała się wyczarować morze, las, a nawet miasto.
(Tekst i foto nadesłała Joanna Czarnecka)
