Ocena: 3
Konin, którego nie ma – Dworcowa
Konin 01.04.2017 10:49
Gdy jeszcze nie było Nowego Konina, a powstawało dopiero „Osiedle”, droga na dworzec PKP wiodła „asfaltówką” wśród drzew, dość mocno pod górkę.
Zapewne z tego powodu dorożka z Starego Konina na stację kolejową kosztowała niebagatelną sumę pięć złotych. Co który dorożkarz zatrzymywał się w drodze powrotnej w knajpce zwanej „ Czarna Mańka” by zamienić zarobione moniaki na cos bardziej konkretnego. Podobno jeden z dorożkarskich koni tak był przyzwyczajony, że jego woźnica wpada na pięć minut do Czarnej Mańki, że pewnego razu, gdy pan się zasiedział, odczekał pięć minut i powędrował sam na postój przy ratuszu.
No ale to było dawno. Potem, by miasto wojewódzkie wyglądało nowocześnie wybudowano Domy Towarowe Centrum, drugą nitkę Dworcowej. No i konińskim obyczajem wyburzono „ Czarną Mańkę” a przy okazji i kino „ Energetyk”.