Alina Makarczuk to ukraińska dziennikarka, od 10 lat mieszkająca w Polsce, pracująca dziś w TVN 24 i Radiu ESKA. O genezie książki mówiła prosto:

- Jeszcze na początku swojego pobytu w Polsce weszłam do jednej z warszawskich księgarń. Tam zobaczyłam, że na półce stoi pięć czy sześć książek o prezydencie Ukrainy. Pomyślałam – tak nie może być, bo przecież on ma wspaniała żonę, która też uosabia Ukrainę.

Samo pisanie nie było łatwe, ponieważ autorka nie miała okazji spotkać się z bohaterką swojej książki. Pracy i poszukiwań było dużo – rozmowy z najbliższymi Pierwszej Damy i jej współpracownikami, przeglądanie materiałów w archiwach. Powstała książka, która przedstawia w możliwie najbardziej obiektywny sposób Pierwszą Damę Ukrainy.

Ale nie tylko o książce mówiła Alina Makarczuk. Nam najbardziej zapadło w pamięć następujące jej stwierdzenie:

- Od roku Ukraińcy się wstydzą, bardzo się wstydzą. My, którzy jesteśmy tu lub w innym kraju wstydzimy się, że nie jesteśmy w Kijowie, w Ukrainie. Ci którzy są w Kijowie, Ukrainie, wstydzą się, że nie są na froncie. Ci którzy są na froncie wstydzą się, że to nie oni polegli w obronie bliskich i swojej ojczyzny…

Spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Zofii Urbanowskiej prowadził znany dziennikarz radiowy Roman Osica.

Źródło i fotografia: www.konin.pl