Autor filmu opowiada o Koniniaku, Szymonie Pawlickim. Człowieku niezwykłym, współtwórcy kabaretu konińskiego, aktorze, działaczu Solidarności i działaczu podziemia.

Andrzej Moś, w charakterystyczny dla siebie, rozpoznawalny i w innych filmach swego autorstwa, ciepły i pełen sympatii do swojego bohatera, sposób przedstawia Szymona, ale jednocześnie przypomina w tym kontekście i inne postacie, . Przypomina stary Konin, który odszedł i chyba nigdy nie wróci.

Film trzeba koniecznie zobaczyć, jeśli chce się być Koniniakiem nie tylko z zameldowania. Powinien też - moim zdaniem- pokazywany być w KDK dla wszystkich szkół w mieście.

Piękny, dobry, pouczający, ciepły film.

Andrzej Moś tworzył ten obraz … dziesięć lat ! Główną przeszkodą był brak środków. Tak sobie myślę, że zamiast wydawać pieniądze na „promocyjne” breloczki, kubki i długopisy, można by sfinansować i pozwolić Andrzejowi kręcić  filmy o Koninie i jego mieszkańcach. Myślę, że mogła by to być konińska specjalność, wyróżnik lepszy niż oklepany wykrzyknik „ Konin wita”. Ale to jest oczywiście , moje zdanie. Może nowe władze miasta na ten temat pomyślą ?