Ocena: -5
Radni zgodzili się na zaciągnięcia przez miasto zobowiązania w wysokości 120 000 000 zł
Konin 19.09.2018 14:53
Jak było do przewidzenia, radni na dzisiejszej Sesji zaakceptowali projekt wydania obligacji miejskich na kwotę 120 000 000 zł.
Za projektem było 13 radnych, przeciw 6.
Podczas dyskusji doszło do ostrej polemiki między urzędującym Prezydentem Miasta Józefem Nowickim, a kandydatem na to stanowisko Michałem Kotlarskim.
Radny Kotlarski skomentował wcześniejszą wypowiedź Prezydenta o konieczności wprowadzenia oszczędności i zaprzestaniu : „ chowania pieniędzy po dziurach”.
- „ Cieszę się, że po ośmiu latach - powiedział Kotlarski - chce Pan zakończyć „ chowanie pieniędzy po dziurach”. Myślę, że gdyby pieniądze przez ten czas były wydawane racjonalnie i w sposób przemyślany, nie trzeba by dziś zaciągać kredytu na spłacanie kredytu.”
- Postaram się powiedzieć, jak najprościej - odpowiedział Prezydent Nowicki, - żeby radny Kotlarski zrozumiał… Celem jest finansowanie planowego deficytu w kwocie 20 mln zł…
- A w jaki sposób miał być finansowany deficyt w budżecie przed emisją obligacji ? - dopytywał radny Kotlarski
- Jeszcze do końca roku budżetowego mamy kilka miesięcy, - ripostował Prezydent - a Pan nie rozumie różnicy między spółką miejską, a spółką celową…. Pieniądze z obligacji wydane być mogą tylko na inwestycje.
Generalnie radni zaakceptowali dalsze zadłużenie miasta o 120 000 000 zł. Nikt nie zaprzeczy, że inwestycje w Koninie są potrzebne. Czy jednak nas stać na dalsze zadłużanie? Prezydent i rządząca koalicja PO - SLD jest zdania, że tak. Czas pokaże … Czy rzeczywiście wszystkie dotychczasowe inwestycje były potrzebne, niezbędne i realizowane po gospodarsku ? Czy utopione do tej pory (dosłownie i w przenośni) pieniądze w Tereny Inwestycyjne, czy wydane wielokrotnie na odwadnianie „Orlika”, czy stracone na nie niezbędną wymianę kilku wiat przystankowych, czy wreszcie przebudowa skrzyżowania Kolskiej z Europejską , budowa kilku nieczynnych fontann itd., itd. ,nie można było wykorzystać na inwestycje niezbędne, ale na które dzisiaj nas nie stać?
Tak czy inaczej brzmi to trochę Kabaretem Dudka. : Rosenzweig ma żyro u Wirenglasa, a windykator jest Lutman…”