Miasto wymyśliło najpierw, że wokół Słupa Milowego zbuduje „ zwierciadlany krąg”. Gdy pomysł został „ obśmiany” i stanął mu na drodze Konserwator Zabytków, „ Miasto” zmieniło zdanie i - pewnie za karę - zamiast zwierciadła ze stali nierdzewnej postanowiło zrobić „ ścieżkę z stali trwale zardzewiałej”. Ścieżka ma mieć kształt wijącego się pytona, choć powszechnie wiadomo, że wszyscy chodzą najkrótszą drogą, a wijące się ścieżki wyglądają ładnie tylko na projektach.

Jakie mamy argumenty przeciw ?

Poza tym już podanym, widzieliśmy, jak wygląda elewacja „trwale zardzewiała” na dworcu w Kutnie. Sprawdza się, i owszem, od wysokości 2 metrów, tam gdzie nikt jej nie dotyka. Niżej jest wytarta i brudna. No a przecież po elewacji, w przeciwieństwie do „pytona” nikt nie depcze.

Drugi argument jest równie prozaiczny. Przy zdolnościach miasta, któremu zarywa się przeprawa, nie wychodzą równe ścieżki rowerowe, miesiącami nie potrafiło ustawić kilku wiat przystankowych, wydrukować flag po właściwej stronie, ruszanie tysiącletniego zabytku jest zbyt ryzykowne. A jak się komuś „ wymsknie, potłucze lub chociaż pęknie? Co, Pan Prezydent będzie opowiadał, że wykonawca wprowadził Go w błąd /

Po trzecie wydane na „pytona” pieniądze można przeznaczyć na inne, mądrzejsze cele.