– Zgromadzony materiał nie wnosił niczego nowego do sprawy. Nie było podstaw do zatrzymania mężczyzny i przedstawienia mu zarzutów. Po naszej konsultacji z prokuraturą mężczyzna opuścił komendę i wrócił do domu – powiedziała Renata Purcel-Kalus, rzecznik konińskiej policji.
Była to druga osoba doprowadzona na komendę przez Krzysztofa Rutkowskiego w związku ze sprawą doktor Oresta Sudczaka ze Skulska. Poprzedni zatrzymany – 28-latek z Konina przyznał się do udziału w napadzie. Na wniosek policji i prokuratury sąd zastosował wobec niego areszt tymczasowy.
Przypomnijmy, w styczniu tego roku doktor Orest Sudczak został oblany kwasem przed swoją przychodnią.
Potem sprawca uciekł, pozostawił jednak wózek dziecięcy, w którym przywiózł słoik ze żrącą substancją. Pokrzywdzony lekarz doznał obrażeń twarzy. Jak się okazuje, był to drugi napad na doktora. Pod koniec ubiegłego roku na ulicy został uderzony metalową rurką w głowę.
Sprawą zajmuje się konińska policja. Rodzina poprosiła o pomoc Krzysztof Rutkowskiego.