Pasja rozbierania

Konin, od stu lat, prześladuje mania rozbierania. Nie, nie chodzi o ekshibicjonizm władz miasta, a tym bardziej jego mieszkańców. Po prostu, od stu lat, władze miasta – często przy zaangażowaniu mieszkańców – rozbierają swoje najcenniejsze zabytki.

Można powiedzieć, że zaczęło się od konińskiego zamku. Ruiny jego stały przy dzisiejszym Placu Zamkowym. Została nazwa. Następnie władze rozebrały cerkiew stojącą za dzisiejszym Urzędem Miasta.

Potem, trzeba przyznać, w latach dwudziestolecia międzywojennego, była w tym rozbieraniu przerwa. Więcej się raczej budowało..

No ale po wojnie uznano, że „ najlepiej by było Stary Konin wyburzyć”. No i znów się zaczęło.

Wyburzono stylowe kino „ Górnik” by w to miejsce ( jakby miejsca nie było) postawić postmodernistycznego potworka. Szło dobrze, więc wyburzono na Placu Zamkowym najciekawszą, wybudowaną w stylu neo –  mauretańskim kamienicę i postawiono w to miejsce…. Ech ! Szkoda gadać.

Potem, w manii wielkości, że to niby „ Polska rośnie w siłę…” wyburzono śliczny, zabytkowy dworzec.

Zabrakło już tej siły do dziś, aby postawić nowy.

Szczytem wydawało się wyburzenie „synagogi” lub, jak kto woli „ domu talmudycznego”. Wydawało się, że wreszcie winni pociągnięci zostaną do odpowiedzialności, a proceder ukrócony. Nic z tego. Nikt nie poniósł do dziś odpowiedzialności a „ przetarty szlak metody wyburzania” testują inni. Od tego czasy zarwał się strop w kamienicy Essowej, wyburzono międzywojenną kamieniczkę przy moście Toruńskim, celowo rozebrano kilka dachów i wyburzono kilka domów przy Wodnej. Ponoć w kolejce na „ modernizację” czeka willa przy Nadrzecznej ( ostatnio siedziba PSL). Strach myśleć co dalej. Ale miasto, starówka, z roku na rok przestaje być starówką , a zastepuję ją makieta czegoś… Czego?

 

fot. Ruiny zamku w Koninie. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.