Konin, którego nie ma – Jak tu cicho o zmierzchu

No i gdzie dzisiaj jesteśmy? Były dwa ulubione miejsca niedzielnych spacerów. Pierwszy, wałem, obok parku, Krykawki, czasami aż nad „Strugę”. Drugi przez most drewniany, potem w cieniu lip, zatrzymując się czasami na kamiennych ławeczkach ustawionych wzdłuż ulicy , do kapliczki zawieszonej na drzewie i skrzyżowania z nowopowstałą „ nową przeprawą”  w kierunku do Warszawy. Wiecie już gdzie ?

0 thoughts on “Konin, którego nie ma – Jak tu cicho o zmierzchu

  1. Chyba trzeba trochę uścislic….. Ulica Wojska Polskiego jest tylko fragmentartycznie widoczna z prawej strony tej fotografii.
    Za. drogowskazem „na Warszawę”, w górę, dojedziemy na stary most
    drogowy na Warcie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.