Konin, którego nie ma – Dworcowa

Gdy jeszcze nie było Nowego Konina, a powstawało dopiero „Osiedle”, droga na dworzec PKP wiodła „asfaltówką” wśród drzew, dość mocno pod górkę.

Zapewne z tego powodu dorożka z Starego Konina na stację kolejową kosztowała niebagatelną sumę pięć złotych. Co który dorożkarz zatrzymywał się w drodze powrotnej w knajpce zwanej „ Czarna Mańka” by zamienić zarobione moniaki na cos bardziej konkretnego. Podobno jeden z dorożkarskich koni tak był przyzwyczajony, że jego woźnica wpada na pięć minut do Czarnej Mańki, że pewnego razu, gdy pan się zasiedział, odczekał pięć minut i powędrował sam na postój przy ratuszu.

No ale to było dawno. Potem, by miasto wojewódzkie wyglądało nowocześnie wybudowano Domy Towarowe Centrum, drugą nitkę Dworcowej. No i konińskim obyczajem wyburzono „ Czarną Mańkę” a przy okazji i kino „ Energetyk”.

0 thoughts on “Konin, którego nie ma – Dworcowa

  1. Bez przesady, kino “Energetyk” i kultowa knajpa “Czarna Mańka” to były zwykłe baraki, pozostałości po jakiejś firmie budowlanej, nie były to żadne zabytki, musiały być wyburzone, gdy rozbudowano ul. Dworcową.

  2. To nie były baraki. Czarna Mańka mieściła się w domu kowala Jana Nowackiego (później wdowy po nim Antoniny secundo voto Paszczyńskiej), a kino Energetyk w czarkowskiej remizie strażackiej. Ale faktem jest, że zabytkowej wartości żaden z tych budynków nie miał. Może remizę dałoby się jakość wpleść w tkankę miejską, gdyby nie te wieżowce… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.

Facebook
Instagram
YouTube
Follow by Email