Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, zgodnie z zapowiedzią, pojawili się w Koninie, aby skontrolować sytuację przy synagodze. Nie kryli zaskoczenia, gdy zobaczyli, że mimo postanowienia konserwtaora zabytków o wstrzymaniu rozbiórki, gruz po szkole talmudycznej został już wywieziony, teren zarównany z ziemią i ogrodzony.
Konserwator z konińskiej delegatury Woj. Konserwatora Zabytków Janusz Tomala, na pytanie dziennikarzy powiedział: " A co, miałem się położyć, jak Rejtan?"
Kolejna nieprawda. Wystarczyło nie wydawać zgody na zniszczenie zabytku. Zdumiewa bezradność i samozadowolenie wszystkich urzędników i włodarzy miasta. Nic nie można było zrobić… Wszystko było OK. Tylko właściciel wiedział " co się" święci i rozbiórkę przeprowadził nocą.
Kontrola z Poznania trwała 15 minut." No bo co można zrobić?"