W przekroju całego meczu to koninianki stworzyły zdecydowanie więcej bramkowych sytuacji. Trzeba jednak przyznać, że Mitech był dziś pierwszym od długiego czasu zespołem goszczącym w Koninie, który nie postawił „autobusu” we własnym polu karnym, grał otwartą piłkę i dowiózł do końcowego gwizdka satysfakcjonujący rezultat.
Nasze panie prowadzenie mogły objąć już w 4. min. Wtedy to w słupek żywieckiej bramki trafiła Sandra Žigić. Trzy minuty później dobrego, płaskiego podania wzdłuż linii końcowej boiska nie wykorzystała Ewa Pajor. Chwilę później odpowiedziały zawodniczki gości. Lewym skrzydłem pomknęła Lucia Suskova, która natychmiast zagrała do środka do wbiegającej Haliny Półtorak. Ta próbując minąć Annę Szymańską zbyt mocno wysunęła sobie piłkę, a później zrobiwszy kilka kroków przewróciła się o leżącą już konińską bramkarkę. Mimo że było już dawno „po akcji” to sędzia Małgorzata Drosio mylnie interpretując sytuację, odgwizdała rzut karny. Jak się okazało był to tylko początek nieudolnych decyzji Drosio, która w dalszej części spotkania jeszcze kilkakrotnie skrzywdziła obie drużyny. Wracając do „jedenastki” – fatalnie niecelnie wykonała ją Katarzyna Wnuk. W 24. min. pięknym strzałem głową z 16 metrów popisała się Patrycja Balcerzak. Z wielkim trudem piłkę z samego „okienka” wyjęła broniąca niegdyś bramki Medyka – Aleksandra Komosa. Do przerwy mocno w poprzeczkę przymierzyła Ewa Pajor.
Jedenaście minut po zmianie stron piłkę w żywieckiej siatce umieściła Paulina Dudek. Koninianka najpierw skierowała futbolówkę do bramki, a potem wpadła w bramkarkę Komosę. Sędzia, popełniając kolejny rażący błąd, bramki nie uznała i wciąż mieliśmy 0:0. Do końcowego gwizdka bardzo dobrych szans nie wykorzystały Anna Gawrońska i Ewa Pajor. Koniniankom nie pomogła także gra w przewadze. W 79. min. drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzała kapitan Mitechu – Katarzyna Wnuk. Dodajmy, że w drugiej połowie boisko z powodu kontuzji opuścić musiała Gabriela Grzywińska. Najprawdopodobniej jutro dowiemy się na ile poważny jest uraz, którego nabawiła się konińska reprezentantka Polski.
Nasze panie prowadzenie mogły objąć już w 4. min. Wtedy to w słupek żywieckiej bramki trafiła Sandra Žigić. Trzy minuty później dobrego, płaskiego podania wzdłuż linii końcowej boiska nie wykorzystała Ewa Pajor. Chwilę później odpowiedziały zawodniczki gości. Lewym skrzydłem pomknęła Lucia Suskova, która natychmiast zagrała do środka do wbiegającej Haliny Półtorak. Ta próbując minąć Annę Szymańską zbyt mocno wysunęła sobie piłkę, a później zrobiwszy kilka kroków przewróciła się o leżącą już konińską bramkarkę. Mimo że było już dawno „po akcji” to sędzia Małgorzata Drosio mylnie interpretując sytuację, odgwizdała rzut karny. Jak się okazało był to tylko początek nieudolnych decyzji Drosio, która w dalszej części spotkania jeszcze kilkakrotnie skrzywdziła obie drużyny. Wracając do „jedenastki” – fatalnie niecelnie wykonała ją Katarzyna Wnuk. W 24. min. pięknym strzałem głową z 16 metrów popisała się Patrycja Balcerzak. Z wielkim trudem piłkę z samego „okienka” wyjęła broniąca niegdyś bramki Medyka – Aleksandra Komosa. Do przerwy mocno w poprzeczkę przymierzyła Ewa Pajor.
Jedenaście minut po zmianie stron piłkę w żywieckiej siatce umieściła Paulina Dudek. Koninianka najpierw skierowała futbolówkę do bramki, a potem wpadła w bramkarkę Komosę. Sędzia, popełniając kolejny rażący błąd, bramki nie uznała i wciąż mieliśmy 0:0. Do końcowego gwizdka bardzo dobrych szans nie wykorzystały Anna Gawrońska i Ewa Pajor. Koniniankom nie pomogła także gra w przewadze. W 79. min. drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzała kapitan Mitechu – Katarzyna Wnuk. Dodajmy, że w drugiej połowie boisko z powodu kontuzji opuścić musiała Gabriela Grzywińska. Najprawdopodobniej jutro dowiemy się na ile poważny jest uraz, którego nabawiła się konińska reprezentantka Polski.