Ostatniego dnia lutego MKS MOS zakończy swój udział w bieżącej edycji Basket Ligi Kobiet. Konińska drużyna zajmie ostatnie miejsce w tabeli. Jakie plany na kolejny sezon mają klubowi włodarze?
Choć początek nowego sezonu dopiero we wrześniu, klubowe władze już teraz zastanawiają się co zrobić, aby wynik w przyszłej edycji rozgrywek był lepszy. Recepta jest prosta i oczywista – potrzeba więcej pieniędzy, dzięki którym można by pozyskać zawodniczki grające na wyższym poziomie. – W tym sezonie jesteśmy najtańszym ekstraklasowym zespołem w historii najwyższej ligi koszykówki kobiet – mówi prezes MKS Konin Grzegorz Zieliński.
Tylko trzy mecze ligowe czekają konińskie koszykarki w bieżącym sezonie Basket Ligi Kobiet. Niezależnie od ich wyników nasze panie ukończą rozgrywki na ostatnim miejscu tabeli. Szczęściem w nieszczęściu może być – o czym mówi się coraz szerzej – poszerzenie ligi do dwunastu zespołów. W takie sytuacji nikt nie opuści elitarnego koszykarskiego grona, a koninianki mimo słabego wyniku utrzymają się w Basket Lidze Kobiet.
Choć początek nowego sezonu dopiero we wrześniu, klubowe władze już teraz zastanawiają się co zrobić, aby wynik w przyszłej edycji rozgrywek był lepszy. Recepta jest prosta i oczywista – potrzeba więcej pieniędzy, dzięki którym można by pozyskać zawodniczki grające na wyższym poziomie. – W tym sezonie jesteśmy najtańszym ekstraklasowym zespołem w historii najwyższej ligi koszykówki kobiet – mówi prezes MKS Konin Grzegorz Zieliński.

