Do tragedii doszło 18 sierpnia ubiegłego roku w Słupcy. Zdaniem prokuratora 44-letni Artur M. zadał swojej konkubinie 16 ciosów nożem w okolice brzucha i klatki piersiowej. Stwierdzono, że był pod wpływem alkoholu. Całe zdarzenie widział sześcioletni synek pary, który o zdarzeniu zaalarmował pracownice pobliskiego zakładu fryzjerskiego. To one wezwały policję i pogotowie. Lekarze po przybyciu na miejscu stwierdzili zgon kobiety.
Sprawca, zaraz po morderstwie, chciał odebrać sobie życie. Popełnienie przez niego samobójstwa udaremnili ratownicy medyczni.
Prokurator domagał się dla Artura M. kary 25 lat pozbawienia wolności. Matka zamordowanej kobiety chciała, by jej niedoszły zięć do końca życia przebywał w więzieniu. Obrona poprosiła o jak najłagodniejszy wymiar kary.
Sąd przy wydawaniu wyroku nie miał żadnych wątpliwości co do sprawstwa. Artur M. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Twierdząc, że oskarżony już wcześniej nie był świetlaną postacią – był skazany za znęcanie się nad rodziną – sąd uznał, że kara będzie adekwatna do popełnionego czynu.