Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia koninianek. W połowie pierwszej kwarty podopieczne Tomasza Grabianowskiego prowadziły już 16:6. W kolejnych minutach skuteczność MKS spadła niemalże do zera. Wykorzystały to koszykarki ze stolicy, które odrobiły do końca kwarty osiem punktów. W kolejnych dziesięciu minutach gra była wyrównana. Do przerwy gospodarze prowadzili 31:30.
W kwarcie nr 3 wynik rywalizacji oscylował w okolicach remisu. Kluczowa dla rezultatu całej rywalizacji była ostatnia kwarta. To właśnie w tej części meczu akademiczki ze stolicy zazwyczaj oddają pola rywalkom. Koszykarki AZS pogubiły się zupełnie po dwóch celnych rzutach „za trzy” Aleksandry Kai, dzięki którym MKS wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie.
Chwilę później celny rzut zza linii 6 metrów i 75 cm oddała Milena Krzyżaniak, a po kilku minutach sztukę tę po raz trzeci w tej części rywalizacji powtórzyła Aleksandra Kaja. Na minutę przed końcem spotkania koninianki prowadziły dziewiętnastoma punktami. Do końcowej syreny warszawianki zdobyły jeszcze cztery oczka.
W kwarcie nr 3 wynik rywalizacji oscylował w okolicach remisu. Kluczowa dla rezultatu całej rywalizacji była ostatnia kwarta. To właśnie w tej części meczu akademiczki ze stolicy zazwyczaj oddają pola rywalkom. Koszykarki AZS pogubiły się zupełnie po dwóch celnych rzutach „za trzy” Aleksandry Kai, dzięki którym MKS wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie.
Chwilę później celny rzut zza linii 6 metrów i 75 cm oddała Milena Krzyżaniak, a po kilku minutach sztukę tę po raz trzeci w tej części rywalizacji powtórzyła Aleksandra Kaja. Na minutę przed końcem spotkania koninianki prowadziły dziewiętnastoma punktami. Do końcowej syreny warszawianki zdobyły jeszcze cztery oczka.