Na szczęście nie był to pożar, nie było też alarmu bombowego. Żadnemu mieszkańcowi nie groziło niebezpieczeństwo. Wszystko przez ponad półmetrowego legwana zielonego, który w gorące letnie popołudnie spędzał czas na międzyblokowym klonie.
Na jaszczurkę natknęła się jadąca ul. 11 listopada pani Kamila. Gad spacerując po osiedlu przechodził akurat na drugą stronę jezdni. Kobieta niezwłocznie zawiadomiła policję, a kiedy zjawili się funkcjonariusze okazało się, że legwan siedzi już na drzewie. Niezbędna okazała się interwencja strażaków, którzy nie szczędzili środków, aby ściągnąć zielonego zwierzaka na ziemię.
Na jaszczurkę natknęła się jadąca ul. 11 listopada pani Kamila. Gad spacerując po osiedlu przechodził akurat na drugą stronę jezdni. Kobieta niezwłocznie zawiadomiła policję, a kiedy zjawili się funkcjonariusze okazało się, że legwan siedzi już na drzewie. Niezbędna okazała się interwencja strażaków, którzy nie szczędzili środków, aby ściągnąć zielonego zwierzaka na ziemię.
Ostatecznie jaszczurkę strącono za pomocą zwykłego bosaka. Gad spadł jednak obok podstawianego koca, po czym z dużą prędkością pobiegł przez tłum w kierunku ulicy. Tam nie dali mu szans policjanci, którzy zielonego zwierzaka złapali – i przekazali pracownikom konińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Klimat się ociepla:)