Sanepid wszczyna dochodzenie.
– Musimy ustalić, jak czuje się mężczyzna i z kim się kontaktował. To rutynowa procedura, której celem jest ograniczenie szerzenia się wirusa z Wuhan – potwierdza Cyryla Staszewska, rzeczniczka poznańskiego sanepidu.
W środę Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że mamy w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. To pacjent z Cybinki (Lubuskie), który od poniedziałku przebywa w szpitalu w Zielonej Górze. Bawił się na karnawale w Heinsbergu w Westfalii w zachodnich Niemczech. I tam z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością zakaził się wirusem z Wuhan.
W Nadrenii Północnej-Westfalii są już 244 przypadki zakażenia, w tym aż 80 w okolicach Heinsbergu.
Koronawirus: poznaniak na liście pasażerów
Do Polski mężczyzna wrócił rejsowym autokarem firmy przewozowej Sindbad. Zarząd Sindbada przekazał już epidemiologom dane wszystkich pasażerów, którzy podróżowali z chorym w autokarze. – Wśród nich jest mieszkaniec Poznania – potwierdza Cyryla Staszewska, rzeczniczka poznańskiego sanepidu.
Na razie sanepid nie podaje, jak się czuje mężczyzna i czy ma objawy infekcji.
– Jesteśmy w trakcie rutynowego dochodzenia, którego celem jest objęcie kwarantanną mężczyzny. Musimy ustalić nie tylko, jaki jest stan jego zdrowia, ale też gdzie przebywał, z kim się kontaktował, przez ile dni. Wówczas podejmiemy dalsze decyzje – mówi Cyryla Staszewska.
Koronawirus: ile osób podróżowało?
Jak podaje jedna z gazet w Opolu, autokar firmy Sindbad w feralnym kursie zabierał pasażerów z kilku niemieckich miast: z Bonn, Düsseldorfu, Essen, Hamm, Bielefeld.
– Załoga autokaru, to jest obaj kierowcy oraz pilotka, czują się dobrze i nie wykazują żadnych niepokojących objawów mogących świadczyć o infekcji wirusowej. Wszyscy zostali poproszeni o zgłoszenie się do miejscowych sanepidów. Obecnie pozostają w swoich miejscach zamieszkania – informuje Bogdan Kurys, wiceprezes zarządu firmy Sindbad. – Autokar, który realizował wspomniany kurs, od niedzieli pozostaje w Polsce, nie realizował innych kursów i w najbliższym czasie zostanie poddany dezynfekcji – dodaje.
Z kolei zielonogórska gazeta donosi, że pacjent zakażony SARS-CoV-2 czuje się dobrze. – Nie gorączkuje. Leczymy go objawowo, np. podajemy leki na kaszel. Mężczyzna łagodnie przechodzi zarażenie koronawirusem – mówi Jacek Smykał, kierownik oddziału zakaźnego w zielonogórskim szpitalu.
Propaganda