Skoro ostatnio tyle się mówi o moście, przepraszam, o „nowej przeprawie” , przypomnieć chciałem budowę Mostu Żelaznego. Do legendy przeszedł fakt, że po zakończeniu budowy, przy rozliczeniu jej kosztów, stwierdzono iż „ zamówiono o trzy nity więcej niż wykorzystano”. Takie to były czasy.
Potem most wysadzano, odbudowywano i służy do dzisiaj. Pewności nie mam, ale chyba przedwojenne przecięcie wstęgi nie zbiegało się z wyborami… Na zdjęciu układanie pierwszego przęsła.