Ocena: 18
Uprzejmie donoszę…
konin 13.02.2018 14:47
Uprzejmie donoszę, że to było tak…
Nie sięgajmy zbyt daleko, ale mniej więcej cztery lata temu, Prawo i Sprawiedliwość właściwie wygrało wybory do Rady Miasta Konina. Na szczęście na miejscu znalazła się Zofia, wybitna działaczka tego ugrupowania, która szybciutko wywaliła kilku „pisowskich” radnych z partii. Niebezpieczeństwo zostało zażegnane.
Potem, jakoś tak się działo, że regionalne struktury PiS zamknięte były dla nowych członków. No nie to, że formalnie, ale byli działacze społeczni z Turku czy Koła, którzy czekali na przyjęcie dwa, trzy lata. I dobrze, bo nadmiar nowych szabel czasami mógłby na sejmiku zmienić nam światłe kierownictwo…
Potem były konferencje sprawozdawczo - wyborcze. Tutaj już całe kierownictwo, to trzeba przyznać, zachowało się roztropnie.
Niby nic, tyle tylko, że kandydatów na delegatów na zjazd krajowy zgłaszać było można co najmniej dwa tygodnie przed konferencją o której, przypadkowo część delegatów zawiadomiono na trzy dni przed.
Wiadomo, że mogły być „ jaja” , więc na wszelki wypadek nie wpuszczono na salę dziennikarzy. Jeden się dostał, a rozeźlona Pani Z. wygarnęła mu do magnetofony, że ma wyjść „ bo znowu napiszecie co chcecie”.
Następną konferencję Pani Z. urządziła w Ślesinie i przed drzwiami ustawiła pretorian z firmy ochroniarskiej.
Z jakiś powodów, no bo nie z tych wymienionych powyżej oczywiście, Pani Z. straciła nagle łaski posła Witolda Czarneckiego, a wraz z łaskami klucze do biura poselskiego będącego jednocześnie biurem regionalnym PiS.
Teraz najlepsze…
Jak twierdzi dziennik „Fakt”, Pani Zofia postanowiła poskarżyć się na swój los Samemu Prezesowi. Zrobiła to ze zwykłą delikatnością podczas Miesięcznicy Smoleńskiej”, wręczając mały donosik opakowany w folię.
I tu był błąd. Dziennik, dysponujący zapewne lepszą techniką niż my, zdołał odczytać co nieco z pisma: „(...) bez zasług i doświadczenia (...) piszą ironicznie i prześmiewczo (...) Witolda Czarneckiego..”
I tu jednak mamy przewagę lokalną nad dziennikiem centralnym polegającą na znajomości realiów. To - naszym zdaniem - nie jest donos na Witolda Czarneckiego, posła. Pani Z. Donosi ,że: „ tęskni do Witolda Czarneckiego’, a „ lokalne media piszą o Niej ironicznie i prześmiewczo”. I jest w tym część prawdy…
Adam Zagórski