Ocena: 6
Felieton - Konin, koło Lichenia
Konin 26.09.2016 12:14
Jesteśmy właśnie w pół drogi między kolejnymi wyborami samorządowymi. Zamiast jednak, zwyczajowo skorzystać z okazji i na półmetku, podsumować przebieg drugiej kadencji urzędującego prezydenta Konina, wypunktować niezrealizowane obietnice i niechętnie odnotować sukcesy – przenieśmy się w czasie ... Wyobraźmy sobie jak przebiegną przyszłe wybory na stanowisko prezydenta miasta w roku 2018.
Urzędujący prezydent będzie liczył wówczas 74 lata. Jeśli stanie w szranki wyborcze i zwycięży to pod koniec trzeciej, kolejnej kadencji , będzie już politykiem 78 letnim. A tak się stać może. Wiadomo przecież, że największym atutem kandydata na prezydenta miasta jest bycie prezydentem miasta.
Gdyby prezydent Nowicki zdecydował się kandydować będzie naturalnie pierwszym kandydatem do zwycięstwa. Drugim będzie kandydat partii rządzącej – Prawa i Sprawiedliwości. I to bez względu na to kto nim będzie. Jakość i format kandydata będzie bez znaczenia, albo pozwoli mu mierzyć w zwycięstwo w pierwszej turze, albo każe przekonywać wyborców w drugiej. Mocnym atutem tego kandydata będzie wierny PiS-owi elektorat, mankamentem – słabość konińskich struktur tej partii.
Z dzisiejszej perspektywy niełatwo wyobrazić sobie możliwość wystawienia wspólnego kandydata przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną i KOD. Gdyby tak się stało taki wspólny kandydat mógłby ubiegać się o udział w drugiej turze wyborów. Pozostali kandydaci prawdopodobnie w drugiej turze wyborów odegraliby rolę języczka uwagi. Ich poparcie dla jednego z uczestników drugiej tury ważyłoby na ostatecznym wyniku konfrontacji.
Wszystko wskazuje, że nadchodzące wybory będą najbardziej upolitycznionymi od 1990 roku, czyli od czasu przywrócenia w Polsce samorządu terytorialnego. Należy spodziewać się rozbudzenia dużych emocji i potrzeby zamanifestowania swojej dezaprobaty dla działań rządu lub opozycji.
Dla Koninian będzie to też szczególny czas z innego powodu. Oddanie do użytku w listopadzie 1921 roku połączenia kolejowego Kutno – Konin - Strzałkowo było pierwszą wybudowaną od podstaw linią kolejową e niepodległej Polsce, która realizowała najkrótsze wówczas połączenie Warszawy z Poznaniem. Po raz pierwszy od blisko stu lat będą pozbawieni połączenia kolejowego ze światem. Planowana modernizacja linii kolejowej oznacza dla mieszkańców dwa lata bez pociągów.
Czy wydarzenie to będzie miało rangę symbolu ? Pobudzi wyobraźnię wyborców i polityków? Będzie zaczynem zmian?
Zobaczymy już za dwa lata…
Kamil Koniński