Ocena: 15
Przepraszam Cię…
Zagórów 28.12.2016 10:11
Zobaczyłem Cię pierwszy raz czterdzieści lat temu. Jechałem z Zagórowa do Rzgowa. Droga była jeszcze szutrowa lub wykładana „kocimi łbami”,. Nie pamiętam.
Nagle, tuż za tablicą z napisem :”Kopojno” zobaczyłem sięgające nieba drzewa, oficynę dworską, spichlerz wiekowy . Po środku stałeś Ty. Jeszcze trzymałeś się krzepko. A w południowym słońcu wyglądałeś przepięknie. Z daleka wydawało się, że za chwilę , pod Twoje białe ściany, zajedzie bryczka i wysiądzie z niej pan Tadeusz. Z bliska było trochę gorzej. Częściowo wyrwane okna, suszące się w jednej z komnat pranie, wyrwana podłoga…
Byłem wtedy młody i byłem młodym dziennikarzem. Myślałem, że jeżeli dzieje się źle, niszczeje taki piękny dwór, to tylko dla tego, że „ Nikt” o tym nie wie, nikt nie pomyślał, nikt nie zwrócił uwagi… Wierzyłem, że przez pisanie, informowanie, zmienić można „ coś” na lepsze.
Napisałem więc artykuł: „ Kto uratuje zabytek w Kopojnie?”, potem , zaraz, drugi „ Jam jest dwór polski…”, potem trzeci… i nic się nie stało.
Potem, wybacz, pisałem rzadziej, właściwie tylko wtedy gdy działa Ci się jakaś szczególna krzywda. Gdy wycięto część parku by postawić na tym miejscu obrzydliwą „ agronomówkę”. Potem gdy wycięto następne drzewa by eksperymentować z uprawą konopi. Potem gdy w zabytkowym parku stawiano szklarnię. Potem gdy barbarzyńcy w lewym skrzydle wybili otwór na bramę i urządzili w Twoim salonie warsztat samochodowy. Potem, gdy pojawiła się iskierka nadziei , bo w Twojej oficynie zorganizowano filię biblioteki z Zagórowa.
Płynął czas, zmieniały się władze, ministrowie, wójtowie, naczelnicy, „ konserwatorzy” zabytków i nikt nie chciał się Tobą zająć. Ty , wbrew przyrodzie, prawom fizyki, niszczycielskim Wandalom, uparcie stałeś na wysokim brzegu Warty. I co z tego, że jesteś przykładem , jednym z najpiękniejszych na tym terenie, dworów polskich. Tych co to żywią i bronią…
Dziś , po czterdziestu latach od naszego pierwszego spotkania chciałem Ciebie przeprosić. Nie udało mi się, nie zdołałem Cię uratować…
KD