Nie jest to pierwsze tego typu zderzenie na tym skrzyżowaniu. W 2011 28-letni kierowca opla wyjeżdżał z ulicy Matejki, kiedy uderzył w niego 55-letni kierowca citroena, jadący ulicą Przemysłową w kierunku Ślesina. Ostatecznie policja uznała, że jeden z uczestników wypadku miał czerwone.

Taki sam problem z sygnalizatorem w tym miejscu w 2012 roku zgłaszał również radny Jarosław Sidor – „światła mają określony cykl, ale na przykład co 30 minut dochodziło do sytuacji, że na ulicy Przemysłowej oraz Matejki równocześnie zapalało się zielone światło” – powiedział w rozmowie z naszym portalem Jarosław Sidor. Wtedy Zarząd Dróg Miejskich ocenił, że nie ma problemu z tym sygnalizatorem.

W wyniku sobotniego wypadku oba samochody muszą iść do kasacji. Poszkodowana w wypadku apeluje, aby zgłosili się świadkowie wypadku, szczególnie ci, którzy widzieli sygnalizator - "w tej sprawie nie chodzi tylko o znalezienie winnego, ale również zapewnienie bezpieczeństwa osób, które korzystają z tego skrzyżowania".

Wiele osób, które mieszkają niedaleko tego skrzyżowania zwracają uwagę, że jest to już kolejna tego typu sytuacja w tym miejscu. Mieszkańcy apelują o poważną naprawę sygnalizatorów, ponieważ narażają one na poważne niebezpieczeństwo kierowców oraz pieszych. „W momencie jak dojdzie do tragedii i ktoś zginie w tym miejscu, dopiero sygnalizatory zostają naprawione” – powiedziała w rozmowie jedna z osób, mieszkających niedaleko skrzyżowania.

Mieszkańców, którzy mają jakąś informację na temat sobotniego wypadku prosimy o kontakt mailowy: redakcja@konin24.info.