Koninianki przeważały przez całe dziewięćdziesiąt minut. Już w piątej minucie rywalizacji w sytuacji „sam na sam” znalazła się Anna Gawrońska. Po chwili oglądaliśmy strzał Ewy Pajor, po którym piłka odbiła się od jednej z ustawionych w polu karnym przeciwniczek. Futbolówka trafiła ostatecznie do Natalii Pakulskiej. Ta, z bliska umieściła ją w siatce przyjezdnych. Na kolejnego gola Medyka czekaliśmy niespełna kwadrans. Wtedy to na listę strzelczyń, po podaniu od Aleksandry Sikory wpisała się Pajor. Po połowie godziny meczu mieliśmy 3:0. Tym razem, w podobnym do pierwszego meczu z Glasgow City stylu, uderzała Sikora, która wynik pierwszej połowy na 4:0 ustaliła trzy minuty przed przerwą. 

Chwilę po zmianie stron rezultat rywalizacji podwyższyła Pajor. W 51. minucie brak komunikacji w defensywie Medyka wykorzystała Weronika Szuba, która znalazłszy się w sytuacji „sam na sam” pokonała Annę Szymańską. Kilkanaście minut później ładnie z dystansu uderzyła Natalia Pakulska. Piłka odbiła się jeszcze od rąk stojącej między słupkami Stilonu Pauliny Zienkowicz i wpadła do gorzowskiej bramki. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry kolejną stuprocentową sytuację wykorzystała Pajor.  

Koninianki, które rozegrały o dwa mecze mniej niż większość rywalek, z dorobkiem 25 punktów plasują się na pozycji wicelidera ekstraligi. Jesienią czekają je jeszcze dwa spotkania. W sobotę, 8 listopada, zmierzą się na własnym terenie z 1. FC Katowice. Trzynastego listopada Medyk rozegra z kolei zaległy, wyjazdowy mecz z Górnikiem Łęczna.