Większość osób, które myślą odmiennie, zarzuciło mi. Że obiekt nazywam „synagogą”, a nie : „ domem talmudycznym”, „ bes medresz” lub nawet  „ mykwą” i w związku z tym „ nie grzeszę profesjonalizmem.”

Drodzy Polemiści ! Przeważnie wiem co piszę. „ Mykwa” to rytualna łaźnia, w której budynku mieściła się po wojnie piekarnia, a po wyburzeniu na jej miejscu powstał sklep .  

„ Dom talmudyczny”  to : „ połączenie miejsca do studiowania z SYNAGOGĄ”. Nazywane również Bes medresz lub „ Małą Synagogą”. 

Głęboko przekonany jestem, że nazywanie synagogi „ domem talmudycznym” jest celową manipulacją mającą uczynić chamskie zburzenie ŚWIĄTYNII bardziej strawnym. Ma to się odbyć na zasadzie, że to nie świątynię wyburzono , ale coś jakby „ salki katechetyczne”.

Pozostając jeszcze na chwilę przy samej nazwie. Celowo zamieściłem dzisiaj taką samą ilustrację, jak w poprzednim artykule. Proszę uprzejmie przeczytać jaki napis jest na tej przedwojennej widokówce. „ Konin - Synagogi” ( liczba mnoga). Żeby argument ten miał więcej smaczku, dodam, że widokówka wydrukowana została w żydowskiej drukarni. ( Zapewne dla zmylenia autora ) No ale ‘Polemiści” wiedzą lepiej.

Zresztą trochę mniej mnie interesuje, czy wyburzona została synagoga, chader, kościół, klasztor, szkoła, koszary czy kamienica.

Interesuje mnie to, że wyburzona została bezprawnie

Że pozostawienie tego faktu bez konsekwencji da współczesnym barbarzyńcom napęd do kolejnych zniszczeń

Że zniszczony został obiekt z XIX wieku, nieco tylko młodszy od ratusza

Że wraz z „ obiektem” utraciliśmy fragment Konina, fragment wspomnień, fragment tożsamości

Prawda jest, że Wspólnota Wyznaniowa Żydowska nie powinna sprzedać synagog lub przynajmniej zastrzec sposób ich użytkowania.

Prawdą jest, że zabytki powinno kupić miasto, które było na to stać, bo jest póki co bogatsze od jakiegoś weterynarza.

Prawdą jest, że mamy prawo i powinniśmy domagać się odbudowy zabytku i zwiększenia kontroli konserwatorskiej nad tym co się w Koninie dzieje.

Adam Zagórski