Ocena: 19
KONIN-WYGASZANIE MIASTA
Konin 10.10.2016 15:38
Krótko po upadku Komunizmu w Polsce, w 1990 roku, odbyły się wybory reaktywowanego po 70 latach samorządy terytorialnego. Już wówczas, w Koninie mówiono o konieczności znalezienia nowej drogi rozwoju miasta. Wiadomo było powszechnie, że model oparty na przemyśle paliwowo – energetycznym powoli się wyczerpuje.
Od tego czasu właściwie nic się nie zmieniło, pomimo upływu 25 lat. Nadal się o tej sprawie mówi, tylko mówi. Ostatnio na II Konińskim Forum Lokalnej Gospodarki.
Zmienił się natomiast status Konina , zwłaszcza jego perspektywy demograficzne. Największą ilość mieszkańców Konina odnotowano w 2000 roku – według danych GUS było to 83 517 mieszkańców. W roku 2015 było to już 75 tysięcy . Prognozy szacują, że w 2030 roku Konin będzie zamieszkiwać 67 tysięcy, a w 2050 tylko 44 tysiące.
Przytoczone liczby nie oddają w pełni skali i konsekwencji przewidywanych zmian dotyczących nie tylko liczby, ale też, a może przede wszystkim, struktury demograficznej mieszkańców Konina- miasta narażonego w drastycznej formie na wszystkie następstwa związane ze starzeniem się społeczeństwa w wymiarze ekonomicznym, społecznym i kulturowym.
Przewidywanemu spadkowi liczby mieszkańców miasta, nie będzie towarzyszyć istotny wzrost mieszkańców powiatu Konińskiego. W konsekwencji zjawisko zapaści demograficznej będzie miało niekorzystne konsekwencje tak dla okolicznych gmin jak i całego powiatu.
Dlaczego Konin się wyludnia?Najważniejszy powód jest powszechnie znany. Miasto o bardzo wysokim bezrobociu nie jest w stanie zaoferować swoim mieszkańcom atrakcyjnej pracy i perspektyw stabilizacji i awansu zawodowego i społecznego.
W efekcie osoby młode, dobrze wykształcone i mobilne nie wiążą swojej przyszłości z tym miastem i regionem . Opuszczają Konin i często deklarują, że nigdy tu nie wrócą.
Z upływem czasu szansa obudzenia miasta jest coraz mniejsza.Nie jest przypadkiem, że dość liczne w minionych latach wizyty potencjalnych inwestorów, pomimo korzystnej lokalizacji miasta na mapie kraju i zachęt lokalnych władzy, kończyły się na niczym. W sprawie przyciągnięcia do Konina dużego poważnego inwestora cezurą, momentem przełomowym, może być budowawe Wrześni nowej fabrykiVolkswagena.
Już obecnie miejscowi przedsiębiorcy skarżą się na niedostatek wykwalifikowanych pracowników . Po uruchomieniu zakładów Volkswagena w odległości 40 minut drogi to właśnie Września, a nie Konin, staje się w naszej części kraju miejscem mającym siłę przyciągania lepszymi warunkami pracy i życia. Przyzwoite szlaki komunikacyjne pozwolą tym, którzy nie opuszczą Konina dojeżdżać np. do Wrześni.
Miasto przypomina obecnie wyciśniętą cytrynę. Jego przyszłość, po wykorzystaniu zasobów naturalnych i zdewastowaniu środowiska naturalnego, nie interesuje ani władz centralnych ani wojewódzkich . Władze samorządowe czerpiąc z relatywnie dużego budżetu miasta nie tracą dobrego samopoczucia. Czekają na cud.
Kamil Koniński