Twoja obecność w Koninie wydawać się może dziwna – masz o wiele większy wybór placówek rehabilitacyjnych, dlaczego Konin?

- Lubię Konin. Wszyscy mówią – małe miasto, małe miasto... Ale to zaleta. Jest spokojnie, ludzie są mili. Dla mnie nie ma znaczenia, czy miasto jest duże, czy małe. Ludzie są tu w porządku a MED-ALKO jest dla mnie najlepsze. Przyjechałem tu drugi raz. Wszyscy są dla mnie mili i pomocni, mają to, czego potrzebuję, wyposażenie jest doskonałe

Masz wcześniejsze doświadczenia z innych takich miejsc?

- Tak. W Egipcie. Są podobne, choć różnią się wyposażeniem. Również w klubie mamy miejsce do fizjoterapii ale nie pracuje w lecie. A ponieważ i w treningach mamy letnią przerwę przed kolejnym sezonem, dlatego jestem tutaj i kontynuuję rehabilitację.

Wiem, że z usług Med-Alko jesteś zadowolony, a jakie wspomnienia zabierasz z Polski do Egiptu tym razem? Byłeś na jednym z największych polskich festiwali…

- Woodstock (śmieje się) Tak, to było szalone i niezwykłe! Myślę, że w przyszłym roku, nawet, jeśli nie będę potrzebował fizjoterapii – przyjadę na Woodstock. To było naprawdę szalone. Podobało mi się, że wszyscy, którzy tam byli bawili się doskonale. Nie przejmowali się niczym, nie trzeba było o niczym myśleć, pracować, po prostu 100% zabawy i uśmiechy od rana do wieczora.

Pomyślałem, że twoja obecność w Koninie to doskonała okazja by zapytać cię o sytuację międzynarodową - zastanawiasz się nad tym?

- Tak. Czasem czuję, że ludzie się obawiają. Ale wystarczy się uśmiechnąć i ludzie cię polubią. To proste – gdybym cię nie lubił, nienawidził – nie uśmiechałbym się do ciebie. Ale gdy się uśmiechniesz, ja się uśmiechnę i zaczyna być normalnie. Kiedy tu przyjechałem – nie znałem nikogo, ale krok po kroku poznawałem nowych ludzi i zaprzyjaźniałem się z wieloma. Mam tu wiele ulubionych miejsc – restauracji, kawiarni.

Czy możesz powiedzieć, że masz w Koninie przyjaciół?

- Tak. Po pierwsze – Ewa, moja dziewczyna i najlepsza przyjaciółka. Zaprzyjaźniłem się też z sąsiadami, z ludźmi w moich ulubionych lokalach. Kiedy tu przyjechałem, trwało EURO. Spotykaliśmy się, świętowaliśmy zwycięstwa Polaków, było mnóstwo świetnej zabawy w dobrym towarzystwie. To, że ludzie się różnią nie czyni ich złymi ani dobrymi. Poza tym – uważam, że kiedy gdzieś przyjeżdżasz – powinieneś się dostosować – przyjeżdżasz do Włoch – stajesz się Włochem, przybywasz do Polski – stajesz się jak Polak. Różnice pokazują jak ludzie przeżywają życie, jak lubią i chcą je przeżyć. Kiedy widzę, że na spotkaniach towarzyskich pije się alkohol – ja również go próbuję – dla towarzystwa. Staję się podobny. Ogólnie – podobieństw jest więcej, niż różnic – kiedy ktoś jest dobrym człowiekiem – jest nim wszędzie, kiedy jest złym – wszędzie jest złym.

Wróćmy do Twojej profesji. Kiedy wracasz na boisko?

- W sierpniu zaczynam treningi, sezon startuje we wrześniu i mam nadzieję, że będę do niego gotowy.

Będziesz raportował do Konina o swoim stanie zdrowia?

- Tak, ale to będą raczej kontakty towarzyskie – ludzie tu prosili mnie, żebym dał znać co się ze mną dzieje jak wrócę do Egiptu, więc będę miał wiele historii do opowiedzenia.

Ok – trzymając cię za słowo – do zobaczenia za rok na Woodstock!

Do zobaczenia.

============

Maciej Bednarkiewicz, kierownik Centrum Rehabilitacji MED-ALKO Sp. Z o.o.

Niedawno wasze mury opuścił pacjent, o którym można powiedzieć, że był szczególny – raz, że komercyjny, dwa, że w pewien sposób – prestiżowy. A ja – zastanawiam się, czy takiego pacjenta rehabilituje się inaczej niż takiego z NFZ…?

- Ależ skąd! Procedury są identyczne dla każdego pacjenta. Tego wymaga anatomia czy fizjologia, jedynie późniejszy etap dochodzenia do sprawności u pacjenta sportowego jest inny, ponieważ wymaga specyficznego treningu. W początkowe stadium, jak w każdej chorobie – procedury są te same u każdego pacjenta z podobnym schorzeniem.

Inaczej jednak wygląda przygotowywanie pacjenta do codziennej, życiowej aktywności a inaczej do wysiłku sportowego.

- Oczywiście, że tak. My – przywracamy funkcję stawu, mięśni czy tkanki, natomiast cały trening funkcjonalny, specyficzny dla danej dyscypliny pacjent wykonuje już w klubie. Ale pracując ze sportowcem musimy uwzględniać jego wzorce ruchowe – specyficzne dla jego dyscypliny. Inne są w tenisie, inne w piłce nożnej, inne w golfie a jeszcze inne w siatkówce. Taki pacjent jak Ahmed jest więc dla nas dobrą wizytówką. Sprzedajemy się jako marka, na tym również nam zależy. Staramy się, żeby jakość naszych usług była na najwyższym poziomie a nasi pacjenci wychodzili od nas zadowoleni.

Jest jakiś dokument, umowa, która pozwoli wam oficjalnie „chwalić się” takim pacjentem?

- Z tego co wiem – nie, ale trwają rozmowy, których efektem może być porozumienie pomiędzy klubem a Med-Alko dzięki czemu z naszych usług mogliby korzystać inni zawodnicy z tej druzyny.

Wiem, że Ahmed wyjechał z Konina zadowolony.

- Bardzo zadowolony. Udało nam się przywrócić dla jego kontuzjowanego ramienia prawidłowe wzorce ruchowe, wzmocnić mięśnie, przywrócić zaburzoną rotację, którą utracił po zabiegu operacyjnym, myślę, że może wracać – oczywiście pod okiem trenera – do normalnych treningów.

A co z dokumentacją medyczną? Wydaje się, że powinna trafić stąd do Egiptu – na biurko klubowego lekarza i fizjoterapeuty?

- Wykonałem po angielsku opis pacjenta przed i po, z wyszczególnieniem tego, co zostało wykonane – na jakim etapie, jakimi metodami i jakie zastosowaliśmy zabiegi. Na tej podstawie lekarz egipski wykona swoje badania i wtedy będziemy mogli ocenić sytuację całościowo.

Rozumiem, że teraz czekacie na relacje z pierwszych spotkań, w których Ahmed weźmie udział?