Działacze PiS z Konina tłumaczyli, że partia nie ma z tym nic wspólnego. Od tego incydentu odżegnuje się też proboszcz parafii, który twierdzi, że nikt nie prosił go o zgodę na wyłożenie w kaplicy list poparcia. Oburzenia nie kryją natomiast posłowie innych partii. Ich zdaniem Kościół ma być apolityczny. Zwracają też uwagę na brak ochrony danych osobowych naruszający obowiązujące przepisy. Zapowiedzieli, że powiadomią o tym odpowiednie instytucje.